Reżyseria: Lee Cronin. W rolach głównych: Lily Sullivan, Alyssa Sutherland, Morgan Davies, Gabrielle Echols, Nell Fisher. Jeśli chodzi o gatunek horroru, niewiele marek osiągnęło taki status ikony i kultu jak „Martwe zło”. Wyreżyserowany przez Lee Cronina i z udziałem nowej obsady „Martwe Zło: Przebudzenie” przywraca do życia przesiąknięte krwią dziedzictwo w 2023 roku. W tej recenzji przyjrzymy się, jak najnowsza część radzi sobie w świecie makabrycznego terroru i czy z powodzeniem oddaje ducha oryginalnej serii.
Martwe Zło: Przebudzenie lektor pl odchodzi od znanej z poprzednich filmów scenerii chaty w lesie. Zamiast tego przedstawia nam nową rodzinę zmagającą się z okropnościami wywołanymi przez złowrogą Księgę Umarłych. Film opowiada o siostrach (Lily Sullivan i Alyssa Sutherland), które walczą z siłami demonicznymi, próbując ocalić swoją rodzinę.
Lee Cronin, znany ze swojej pracy nad „Dziurą w ziemi”, przejmuje stery serii „Martwe zło”, podążając śladami Sama Raimiego i Fede Álvareza. Reżyseria Cronina utrzymuje szaloną, kinetyczną energię, którą fani kojarzą z serialem. Łączy praktyczne efekty z nowoczesnym CGI, aby dostarczyć brutalność i horror w najczystszej formie. Praca kamery jest dynamiczna i nieubłagana, wywołująca poczucie klaustrofobii i napięcia, które trzymają widza w napięciu. Troszkę inaczej jest w filmie Creed 3. Ale to chyba już wiecie.
Choć Ash Williams grany przez Bruce’a Campbella jest wyraźnie nieobecny w „Martwego zła: Powstanie”, nowa obsada znakomicie sprosta wyzwaniu. Lily Sullivan i Alyssa Sutherland dają świetne role, wcielając się w siostry stawiające czoła bezlitosnemu atakowi zła. Ich chemia dodaje głębi postaciom i emocjonalnej wagi historii. Występy drugoplanowe Morgana Daviesa, Gabrielle Echols i Nell Fisher zwiększają skuteczność zespołu w portretowaniu rodziny walczącej o życie.
Wierny swoim korzeniom, „Evil Dead Rise” nie jest grą dla osób o słabym sercu. Film szczyci się makabryczną i pomysłową brutalnością, prezentując praktyczne efekty będące hołdem dla dziedzictwa serii. Kreatywne i groteskowe sposoby, w jakie opętani dręczą swoje ofiary, z pewnością zachwycą fanów serialu, a jednocześnie sprawią, że niektórzy widzowie wiercą się na siedzeniach.
„Evil Dead Rise” z powodzeniem oddaje hołd oryginalnej serii, wytyczając jednocześnie własną ścieżkę w ramach serii. Utrzymuje charakterystyczną mieszankę horroru i czarnego humoru, która definiowała „Martwe zło” od samego początku. Tempo filmu i nieubłagany terror sprawiają, że nawet wytrawni miłośnicy horrorów rzadko mają czas na nudę.
W Martwe Zło: Przebudzenie reżyser Lee Cronin tchnie nowe życie w ukochaną serię horrorów. Choć może nie zastąpi w pełni ikonicznej obecności Asha Williamsa, z powodzeniem zapewnia przerażające i krwawe wrażenia, których tak pragną fani serii. Dzięki doskonałej grze obsady i zaangażowaniu w praktyczne efekty, ta część podtrzymuje dziedzictwo „Martwego zła” i obiecuje, że widzowie będą drżeć jeszcze długo po napisach końcowych. „Evil Dead Rise” to krwawe odrodzenie horroru, które zadowoli zarówno zagorzałych fanów, jak i tych, którzy dopiero poznali koszmarny świat serii.